wtorek, 23 lutego 2016

Duzioo.! ;D

-Pokaż mi swoje blizny
-Dlaczego?
-Bo chce zobaczyć jak często mnie potrzebowałaś, a mnie nie było...


Dawno mnie nie było.! 💙 ;D

Wyobraź sobie, że jest przy Tobie osoba którą bardzo kochasz. Przytulasz ją, a ona Ciebie mocniej. Czujesz że jesteś najszczęśliwszym człowiekiem na świecie.! Czujesz że masz wszystko czego pragniesz, czyli osobę którą Ty kochasz i która bardzo kocha ciebie...

Aa teraz zdajesz sobie sprawę, że to tylko twoja wyobraźnia. To wszystko sobie zmyśliłeś. Aa osoba którą sobie wyobrażałeś ma na ciebie wyjebane... Też tak masz? 💙

piątek, 19 lutego 2016

"Jedna z wielu lecz inna"

Pewnego pięknego, nie db nie oszukujmy się był to okropny, deszczowy, cholernie zimny dzień Ona szła do szkoły jak zawsze Niosąc ciężki plecak, mając rozwiązane buty oraz źle spięte włosy Znowu myślała o nim. Myślała o chłopaku który Tak bardzo zawrócił jej w głowie O tym którego Kochała O kimś kto ją zranił.. Ale nie mówiła tego nikomu, zachowywała się naturalnie Nosiła dużo bransoletek nie pytajcie dlaczego. Po miesiącu, dobrze może dwóch znalazła w sobie odwagę by .podejść Zapytać -Hej, co u ciebie? On na nią spojrzał uśmiechnął się i powiedział -Dobrze a co u ciebie? I tu nagle coś w niej, takie uczucie ...nie wiem co to było dokładnie Kazało jej spojrzeć na niego .. Złapała go za rękę, ciągle patrząc w jego. Oczy .. Podobno wtedy zadzwonił dzwonek na lekcje nie jestem pewna To działo się zbyt szybko On patrzył w jej pięknie, czarne, pełne łez, oczy ... Już miał ją przytulić Lecz przerwał im.. Tak właśnie wtedy pojawił się nauczyciel języka francuskiego Który zawołał go do klasy ona ciągle tam była, chłopak poszedł na lekcje siedział i zachowywał się tak jakby wogóle nie było go na lekcji.. Ona udała się w stronę sali. Informatycznej Podobno była dziwna, inna, mało aktywna Pamiętam że przyszła ba drugiej lekcji do pedagoga szkolnego Na jej szczęście on tam był Siedzieli nic nie mówiąc ponownie... Pedagog zadawał im różne pytania odpowiedź zawsze była ta sama .. Na zawsze,, Co było później? dziewczyna. Odzyskała przytomność bo ciężkiej operacji Wszystko okazało się fikcją i nigdy już się nie wydarzyło... Słyszałam tylko że dziewczyna umarła.. 2 lub 3 dni po operacji Podobno było to samobójstwo.. Zostawiła tylko kartkę a na niej napis ,,Na zawsze,,

  Autor: Moja utalentowana przyjaciółka i sąsiadka Patka 💜





wtorek, 16 lutego 2016

Niestety...

Wiesz że cię kocham?
Ale tak bardzo.!
Jak nikt inny,
Jak nikogo innego,
Tak bardzo z całego serca,
mimo że jest ono już w tysiącach kawałków,
Tak bardzo cię potrzebuje.!
Jak kwiaty słońce
Jak pustynia deszczu
Jak smutek swego ukojenia
Tak bardzo cię kocham,
Tak bardzo cię potrzebuje,
Tak bardzo mi ma tobie zależy,
Tak bardzo za Tobą tęsknię,
Tak bardzo chciałabym się móc znowu do ciebie przytulić...
Naprawdę?

Nie, to tylko taki żart, taki sam jak ten że zawsze będziesz przy mnie 😢 

poniedziałek, 15 lutego 2016

Dzień Singla.!

Kto świętował razem z nami? ;**
Dzień Singla (15 lutego) – święto leczenia kompleksów, odbywające się nazajutrz po "Dniu Chorych na Padaczkę" ;D . Wymyślone przez Włochów, a skomercjalizowane przez nikogo innego jak Amerykanów.

Jest to dzień, w którym możesz, a wręcz powinieneś upić się z żalu, że znów spędziłeś(-aś) Walentynki samotnie przed komputerem

niedziela, 14 lutego 2016

Walentynki czy Dzień Singla?

On: Wiesz co jest dzisiaj?
Ona: No tak, niedziela
On: No niedziela, ale dokładniej?
Ona: Yyy? Niedziela 14 lutego?
On: No tak, ale co dzisiaj jest?
Ona: Jejku no niedziela
On: A wiesz że dzisiaj są walentynki?
Ona: Dzisiaj? Zapomniałam, ale w sumie i tak jakoś szczególnie mnie to nie interesuje ;-)
Aa wiesz co jest jutro?
On: No tak, poniedziałek
Ona: No a dokładniej?
On: 15 lutego
Ona: No właśnie, czyli?
On: Czyli musimy iść jutro do szkoły ;c
Ona: No to też ale wiesz co jest jutro?
On: Nie raczej nie
Ona: No widzisz jutro jest super dzień.!
On: Tak? Jaki?
Ona: Jurto jest "święto" które obchodzi pół świata... Dzień Singla.!

Hahaha a my jutro w szkole mamy Walentynki.! Walentynki w Dzień Singla.! Przypadek? Nie sądzę.! 😂😉❤
 Hahahah ❤ Kto tak jak i ja spędza Dzień Singla? 😂❤






Z okazji Walentynek życzę wam moje misie duuuużo miłości.! I szczęścia z waszymi drugimi połówkami.! Aa temu kto jeszcze jej nie ma życzę żeby ją znalazł.! ❤😘 I nie przejmujcie się że jesteście jeszcze sami 😉 W końcu wasz "książę ma białym koniu" się zjawi 😉 

piątek, 12 lutego 2016

Znowu śnieg.!

Znowu nasypało.! Tym razem w rekordowym tępie ;-)
O 14.00 padał deszcz a już o 17.00 było 10cm śniegu!

Następnego dnia idąc do szkoły z autobusem ugrzęźliśmy w zaspie bo było już minimum 20cm ;P Czy to nie jest chore?
No przynajmniej ładne zdjęcia wychodzą.!


Czary-Mary dla Jacoba.! 😉

Siemka.!   Kuba mi dzisiaj mówił że blog jest "śmieszny" no a więc dzisiaj mam coś specjalnie dla Jacoba 😉
.
.
.
Jesteś w szkole, "pilnie"się uczysz, wgl nie słuchasz nauczycieli i nie masz zielonego pojęcia o czym oni do ciebie mówią, czekasz tylko na jedno... Tak, tak na przerwę, no OK inni też, ale twoje oczekiwanie jest wyjątkowe.! Czekasz na przerwę, aż spotkasz się tą wyjątkową dla ciebie osobą... Niby widziałaś ją na ostatniej przerwie, no ale HELLO to było 45 moim temu.! Już tak mega się za nią stęskniłaś, nie marzysz o niczym innym jak tylko o tym żeby móc znowu porozmawiać z tą wyjątkową osobą, żeby przytuliła cię najmocniej jak tylko potrafi.! Nagle dzwoni dzwonek, PRZERWA.! Wybiegasz jak poparzona z klasy, biegniesz prosto do tej osoby, przytulasz się.... I BUUUUUUUUUUUM.!

Nagle się budzisz, dokoła ciebie oprócz ciemności nie ma niczego, a tym bardziej nikogo więcej... Czary-Mary... Hahahahhaha czar prysł.! Okazuje się że to był tylko sen... Zabawne co nie Kuba? 😉

sobota, 6 lutego 2016

Paula.! ❤

Ostatnio były smutne opowiadania na blogu, no to teraz się pośmiejemy 😉
Czemu?
Aa no dlatego że moja przyjaciółka Paula to totalna wariatka.!   
Dzwoni we czwartek do mnie telefon... Odbieram "halo", i nic jeszcze raz "halo" dalej nic i się ktoś rozłączył. 5 min później znowu dzwoni telefon, idę po niego z myślą "No komuś się chyba nudzi, no co za debil" odbieram a tu "Halo.! Gabi? No cześć, dzwonie z telefonu taty, no wiesz to zapisz go sobie jako tata Pauli" i śmiech... Aa ja taka zdziwiona po co ten wariat do mnie dzwoni 😜🙈 Aa ona chciała mnie po prostu wykorzystać.! Chciała się tylko dowiedzieć co było na sprawdzianie z fizyki, ale co tam że mówiłam to jej 3 dni wcześniej ona już tego i tak nie pamięta 😂😂 No to mówię jej to co zapamiętałam, a że nie wszystko zapamiętałam to nie pow jej każdego pytania... Aa ta jędza męczyła mnie, abym to sobie przypomniała a że sobie nie przypomniałam to powiedziała mi wszystkie możliwe pytania jakie mogły być, abym sobie przypomniała... Aa po co? Bo ten wykorzystywacz wykorzystał mnie żeby dostać kolejną 5.! Kujonek mój kochany.! Potem przypomniałam sobie sobie te zadania, a raczej ona mi je przypomniała i mieliśmy zakończyć rozmowę, ale oczywiście najpierw musiało być wymienienie się 10000 "Paaa, Paa, Pa" a zaraz potem znowu rozmowa... Trzeba ją nauczyć co to znaczy słowo "Paaa, część" itp Hahaaha 😂😂😘 Aa ona do mnie z tekstem wiesz jak się podpisałam na kartkówce z matematyki? A ja tak sobie myślę.. No kurde jak się można podpisać? co, napisała"Paula" zamiast "Paulina" no bo jak inaczej?... Aa ona mówi że podpisała się adresem mailowym.! Hahahaah 😂 No to do tego trzeba być crazy.! 😂❤ Żeby nie umieć się poprawnie podpisać w 3 klasie gimnazjum 😂🙈 


Hahahh parę godzin wcześniej ten down tak wystraszył się gdy pęknął balon że podskoczyła na metr w górę, a potem zaczęła się śmiać sama z siebie, zeszła po schodach na dolny korytarz nawet pewnie sama nie kiedy... Hahha ciekawie co sobie nauczyciele myśleli jak ją widzieli w takim stanie "głupawki". Tak "głupawka" to dobre określenie na to zachowanie.
Dzień wcześniej Paula stała odwrócona tyłem do korytarza, podeszła do niej jej imienniczka oraz przyjaciółka Paula i "przytuliła" się do niej... (żeby się nie mieszało to tak "Paula" o której mówię od samego początku zostanie nadal Paulą, a ta druga to będzie Paulina) Hahaahah niech się Paulina cieszy że się jej nie dostało od Pauli... No a więc Paula myślała że to przytula się do niej chłopak który wcześniej koło niej przechodził 😂😂 a to była Paulina.! 😘 Ojj mogło to by być bolesne... Jak tak mały człowieczek może mieć tak dużo siły? Wiecie jak? Trzeba być Paulą 😉 Paula wiem że to czytasz 😉 Pamiętaj "Małe jest PIĘKNE.!" albo "Małe jest do kochania, a duże do wieszania firanek" 😘😂❤🙈😉




                                         

"Tęsknota"

Wiecie jak to jest "tęsknić za kimś"? Co to jest "tęsknota"? Co to wgl znaczy?
Co znaczy jeśli za kimś tęsknimy? To znaczy że na prawdę kochany tę osobę.! Prosty przykład --> Spotykasz się z kimś, spotkanie kończy się po 1h-2h, on odprowadza cię pod dom, żegna się z tobą, mówicie sobie "część" a ty nie zdążysz dojść do domu mimo że masz do drzwi 20m jak już zaczynasz za nim tęsknić... Jaki wniosek? Zakochałaś/łeś się 😉 Aa co jeśli osoby za którą tak bardzo tęsknisz i której ci tak bardzo brakuje nie widzisz juz od dłuższego czasu? To zaczynasz mieć doła, płaczesz z byle powodu, a nawet drobnostka może doprowadzić do wybuchu złości, a do tego zazwyczaj musisz udawać że u ciebie wszystko Okej mimo że rozwala cię od środka... No mniej więcej to tak wygląda...
Aa to ten ten "najpopularny" stan tęsknoty, no a otrzymanej najczęściej słyszalny --> Gdzie nie jesteś np w szkole, przynajmniej raz w ciągu dnia słyszysz "Będę tęsknić, już za tobą tęsknię" itp a prawda jest taka że wchodząc do domu całkowicie o tym zapominamy... No sorry nie zawsze ale zazwyczaj tak jest i taka jest prawda... Chodzi mi o teksty moich rówieśniczek gimnazjalistek, bo oczywiście taki tekst w związku to no chyba normalność 😉
Próbowałam opowiedzieć sobie na pytanie czy ja za kimś tęsknię?... Chwile myślałam... I stwierdziłam że TAK....
Tęsknię za latem,
Za słońcem,
Za ciepłem,
Za graniem w piłkę nożną

Czy tęsknię za kimś? Zastanawiam się nad tym.... Hmm? I powiem wam że tak, chyba tak... Nwm... Moje życie jest strasznie skompilowane...

piątek, 5 lutego 2016

Przygoda Rity...

Była sobie kiedyś pewna dziewczyna o imieniu Rita. Rita miała najlepszego przyjaciela na świecie. Którego jednak nie doceniła przez co go straciła, straciła go już nieodwołalnie. Dopiero po tej stracie zrozumiała jak bardzo go kochała, jak bardzo go jej brakuje, jak wielkim był dla niej oparciem i jak bardzo go skrzywdziła. Szkoda tylko że zrozumiała to trochę za późno. Za późno bo jej przyjaciel którego jej tak brakowało miał już dziewczynę. W takiej sytuacji Rita nie mogła nic zrobić. Codziennie płakała i zadręczała się wyrzutami sumienia, codziennie udawała że wszystko jest OK, gdy tak naprawdę czuła że jej serce rozpada się na tysiące kawałków dzień po dniu odkąd go przy niej nie ma, codziennie kładąc się do łóżka gdy szła już spać płakała w poduszkę nie mogąc powstrzymać się od łez, tak bardzo za nim tęskniła, przecież kiedyś rozmawiali całymi dniami a teraz nawet nie pamięta już głosu swojego przyjaciela. Rita zrobiłaby wszystko żeby móc choć przez 5 min z nim porozmawiać, żeby móc go przytulić, to się jednak nigdy nie stanie...  Pewnego dnia Rita pojechała na zakupy z przyjaciółkami, nadal było jej smutno, nadal miała wyrzuty sumienia i nadal tak bardzo za nim tęskniła, miała jednak nadzieje że zakupy choć na chwilę pozwolą jej o tym zapomnieć...
Wychodząc z sklepu a w sumie to galerii na schodach zobaczyła swojego przyjaciela, nie był on jednak sam, był ze swoją nową księżniczką. Rita do końca dnia udawała że nic się nie stało, że ta sytuacja nie zrobiła na niej żadnego wrażenia... A jednak od środka czuła że jej serce pękło i tym razem na prawdę rozsypało się na miliony kawałeczków.  Tak bardzo go kochała, tak bardzo za nim tęskniła, tak bardzo go jej brakowało. Rita już nie wytrzymała, zrozumiała że to koniec a wszystko jest już stracone... Ale wiedziała że nie może bez niego żyć, że to on był dla niej najważniejszy-był, jest i zawsze będzie. Nie mogła już tak dużej. Dom był pusty, wszyscy pojechali do babci, ze łzami w oczach Rita napisała list, po czym sięgnęła ręką po coś do półki. Wyciągnęła z niego plastikowe pudełeczko z którego wysypały się kolorowe koraliki. Położyła się na łóżku i przykryła kocem... 3 dni później jej przyjaciel przyszedł do niej, tym razem to on miał łzy w oczach i tym razem to on płakał trzymając jej rękę... Aa co Rita napisała w liście?
.
.
.
.
.
.
.

"Przepraszam was, musiałam to zrobić, nie mogłam dłużej bez niego żyć, tak bardzo go kochałam.! Proszę nie płaczcie nade mną na moim pogrzebie, to nie jest tego warte, bez niego moje życie jest nic nie warte. Nie płaczcie jeszcze się kiedyś zobaczymy"




P.S w opowiadaniu występuje przypadkowo wybrane imie.! Nie chodzi o żadną z moich koleżanek, przyjaciółek itp... Nie chciałam żeby były jakieś nie pewności... Aa w opowiadaniu jest własnie imie Rita ponieważ nie wiedziałam jakie wybrać więc wybrałam imie które ja biorę jako 3 imię po bierzmowaniu ;-)

czwartek, 4 lutego 2016

"Księżniczka" Zakończenie historii ❤

Padał deszcz, byli zimno i mokro... Księżniczka z wcześniejszego opowiadania która okazała się zwykłych "kopciuszkiem" zdała sobie sprawę że nie jest "księżniczką" i nigdy nią nie była, a że jest zwykłą nastolatką niczym nie odrużniającą się od pozostałych...
Aa więc jeszcze raz od początku... Padał deszcz, było zimno i mokro a krople deszczu spadały jej na głowę... Ale ona szła dalej, nie zwracając na nic uwagi, jakby nic się nie działo, z przemokniętym kapturem na głowie, słuchawkami w uszach i łzami w oczach...
Co, myślcie że płakała? Że to przez niego? Że znowu płacze z jego powodu? Macie rację, płakała... Aa wiecie czemu? Ze szczęścia, bo dostała 5 z pytania z NIEMIECKIEGO na powtórce... I była z siebie tak zadowolona że nie zwracała uwagi na jakieś kropelki głupiego deszczu którego i tak nie lubi.! Padał deszcz, byli zimno i mokro... Księżniczka z wcześniejszego opowiadania która okazała się zwykłych "kopciuszkiem" zdała sobie sprawę że nie jest "księżniczką" i nigdy nią nie była, a że jest zwykłą nastolatką niczym nie odrużniającą się od pozostałych...
Aa więc jeszcze raz od początku... Padał deszcz, było zimno i mokro a krople deszczu spadały jej na głowę... Ale ona szła dalej, nie zwracając na nic uwagi, jakby nic się nie działo, z przemokniętym kapturem na głowie, słuchawkami w uszach i łzami w oczach...
Co, myślcie że płakała? Że to przez niego? Że znowu płacze z jego powodu? Macie rację, płakała... Aa wiecie czemu? Ze szczęścia, bo dostała 5 z pytania z NIEMIECKIEGO na powtórce... I była z siebie tak zadowolona że nie zwracała uwagi na jakieś kropelki głupiego deszczu którego i tak nie lubi.!


Aa tak na prawdę to płakała, dalej nie mogąc się pogodzić z tym że go już przy niej nie ma, że nie czuje jego ciepłego oddechu, jego ręki, że nie słyszy jego słów: "Możesz na mnie liczyć" niestety które okazały się kłamstwem że straciła osobę z którą mogła rozmawiać całymi dniami, która zawsze ją wspierała, na którą zawsze mogła liczyć, która zawsze ją rozumiała i przytulała gdy było jej smutno. Tak bardzo smutno jak tego dnia
Nie zważając na padający deszcz usiadła na ławce i tak siedziała dłuższą chwilę. Już miała sobie pójść do domu, gdy nagle ktoś do niej podszedł i spytał co się stało, ona odpowiedziała że nie ważne i że to długa historia o której nie chce rozmawiać... Podniosła głowę, popatrzyła na osobę obok, był to chłopak ale miał kaptur na głowie... Po chwili ciszy chłopak zapytam czy na pewno nie chce się wygadać, lecz ona odpowiedziała mu że nie i w tym samym czasie chłopak ściągnął kaptur, popatrzyła się na niego, nie mogła w to uwierzyć, łzy znowu napłynęły jej do oczu, tym razem były to łzy szczęścia... Cały czas rozmawiała z chłopakiem z którego powodu 30min wcześniej płakała... Przez dłuższy czas patrzyli sobie prosto w oczy, nagle ON przybliżył się do niej i przytulił najmocniej jak tylko umiał, a do ucha wyszeptał jej kilka słów... "Przepraszam. Już nigdy nie pozwolę żebyś była smutna. Już nigdy nie będziesz płakała z mojego powodu. Obiecuję. Nie płacz. Teraz juz będzie dobrze. Już zawsze będę przy tobie. Nie płacz. Kocham cię.!" A ona rozpłakała się nie mogła powstrzymać łez, była taka szczęśliwa. A on przytulił ją jeszcze mocniej...
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
A potem zadzwonił budzik i wszystko zniszczył... Wszystko okazało się tylko snem...


Aa teraz prawdziwe zakończenie... No a więc tak na prawdę to płakała, dalej nie mogąc pogodzić sie z tym że go już przy niej nie ma, że nie czuje jego ciepłego oddechu, jego ręki, że nie słyszy jego słów: "Możesz na mnie liczyć" niestety które okazały się kłamstwem że straciła osobę z którą mogła rozmawiać całymi dniami, która zawsze ją wspierała, na którą zawsze mogła liczyć, która zawsze ją rozumiała i przytulała gdy było jej smutno. Tak bardzo smutno jak tego dnia
Nie zważając na padający deszcz usiadła na ławce i tak siedziała dłuższą chwilę. Już miała sobie pójść do domu, gdy nagle ktoś do niej podszedł i spytał co się stało, ona odpowiedziała że nie ważne i że to długa historia o której nie chce rozmawiać... Podniosła głowę, popatrzyła na osobę obok, był to chłopak ale miał kaptur na głowie... Po chwili ciszy chłopak zapytam czy na pewno nie chce się wygadać, lecz ona odpowiedziała mu że nie i w tym samym czasie chłopak ściągnął kaptur, popatrzyła się na niego, nie mogła w to uwierzyć, łzy znowu napłynęły jej do oczu, tym razem były to łzy szczęścia... Cały czas rozmawiała z chłopakiem z którego powodu 30min wcześniej płakała... Przez dłuższy czas patrzyli sobie prosto w oczy, nagle ON przybliżył się do niej i przytulił najmocniej jak tylko umiał, a do ucha wyszeptał jej kilka słów... "Przepraszam. Już nigdy nie pozwolę żebyś była smutna. Już nigdy nie będziesz płakała z mojego powodu. Obiecuję. Nie płacz. Teraz juz będzie dobrze. Już zawsze będę przy tobie. Nie płacz. Kocham cię.!" A ona rozpłakała się nie mogła powstrzymać łez, była taka szczęśliwa. A on przytulił ją jeszcze mocniej...
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.

A potem zadzwonił budzik i wszystko zniszczył... Wszystko okazało się tylko snem...