Padał deszcz, byli zimno i
mokro... Księżniczka z wcześniejszego opowiadania która okazała się zwykłych
"kopciuszkiem" zdała sobie sprawę że nie jest "księżniczką"
i nigdy nią nie była, a że jest zwykłą nastolatką niczym nie odrużniającą się
od pozostałych...
Aa więc jeszcze raz od
początku... Padał deszcz, było zimno i mokro a krople deszczu spadały jej na
głowę... Ale ona szła dalej, nie zwracając na nic uwagi, jakby nic się nie
działo, z przemokniętym kapturem na głowie, słuchawkami w uszach i łzami w
oczach...
Co, myślcie że płakała? Że to
przez niego? Że znowu płacze z jego powodu? Macie rację, płakała... Aa wiecie
czemu? Ze szczęścia, bo dostała 5 z pytania z NIEMIECKIEGO na powtórce... I
była z siebie tak zadowolona że nie zwracała uwagi na jakieś kropelki głupiego
deszczu którego i tak nie lubi.! Padał deszcz, byli zimno i
mokro... Księżniczka z wcześniejszego opowiadania która okazała się zwykłych
"kopciuszkiem" zdała sobie sprawę że nie jest "księżniczką"
i nigdy nią nie była, a że jest zwykłą nastolatką niczym nie odrużniającą się
od pozostałych...
Aa więc jeszcze raz od
początku... Padał deszcz, było zimno i mokro a krople deszczu spadały jej na
głowę... Ale ona szła dalej, nie zwracając na nic uwagi, jakby nic się nie
działo, z przemokniętym kapturem na głowie, słuchawkami w uszach i łzami w
oczach...
Co, myślcie że płakała? Że to
przez niego? Że znowu płacze z jego powodu? Macie rację, płakała... Aa wiecie
czemu? Ze szczęścia, bo dostała 5 z pytania z NIEMIECKIEGO na powtórce... I
była z siebie tak zadowolona że nie zwracała uwagi na jakieś kropelki głupiego
deszczu którego i tak nie lubi.! ❤
Aa tak na prawdę to płakała,
dalej nie mogąc się pogodzić z tym że go już przy niej nie ma, że nie czuje
jego ciepłego oddechu, jego ręki, że nie słyszy jego słów: "Możesz na mnie
liczyć" niestety które okazały się kłamstwem ☹ że straciła osobę z którą
mogła rozmawiać całymi dniami, która zawsze ją wspierała, na którą zawsze mogła
liczyć, która zawsze ją rozumiała i przytulała gdy było jej smutno. Tak bardzo
smutno jak tego dnia ☹
Nie zważając na padający
deszcz usiadła na ławce i tak siedziała dłuższą chwilę. Już miała sobie pójść
do domu, gdy nagle ktoś do niej podszedł i spytał co się stało, ona
odpowiedziała że nie ważne i że to długa historia o której nie chce
rozmawiać... Podniosła głowę, popatrzyła na osobę obok, był to chłopak ale miał
kaptur na głowie... Po chwili ciszy chłopak zapytam czy na pewno nie chce się
wygadać, lecz ona odpowiedziała mu że nie i w tym samym czasie chłopak ściągnął
kaptur, popatrzyła się na niego, nie mogła w to uwierzyć, łzy znowu napłynęły
jej do oczu, tym razem były to łzy szczęścia... Cały czas rozmawiała z
chłopakiem z którego powodu 30min wcześniej płakała... Przez dłuższy czas
patrzyli sobie prosto w oczy, nagle ON przybliżył się do niej i przytulił
najmocniej jak tylko umiał, a do ucha wyszeptał jej kilka słów...
"Przepraszam. Już nigdy nie pozwolę żebyś była smutna. Już nigdy nie
będziesz płakała z mojego powodu. Obiecuję. Nie płacz. Teraz juz będzie dobrze.
Już zawsze będę przy tobie. Nie płacz. Kocham cię.!" A ona rozpłakała się
nie mogła powstrzymać łez, była taka szczęśliwa. A on przytulił ją jeszcze
mocniej...
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
A potem zadzwonił budzik i
wszystko zniszczył... Wszystko okazało się tylko snem...
Aa teraz prawdziwe zakończenie... No a więc tak na prawdę to płakała,
dalej nie mogąc pogodzić sie z tym że go już przy niej nie ma, że nie czuje
jego ciepłego oddechu, jego ręki, że nie słyszy jego słów: "Możesz na mnie
liczyć" niestety które okazały się kłamstwem ☹ że straciła osobę z którą
mogła rozmawiać całymi dniami, która zawsze ją wspierała, na którą zawsze mogła
liczyć, która zawsze ją rozumiała i przytulała gdy było jej smutno. Tak bardzo
smutno jak tego dnia ☹
Nie zważając na padający
deszcz usiadła na ławce i tak siedziała dłuższą chwilę. Już miała sobie pójść
do domu, gdy nagle ktoś do niej podszedł i spytał co się stało, ona
odpowiedziała że nie ważne i że to długa historia o której nie chce
rozmawiać... Podniosła głowę, popatrzyła na osobę obok, był to chłopak ale miał
kaptur na głowie... Po chwili ciszy chłopak zapytam czy na pewno nie chce się
wygadać, lecz ona odpowiedziała mu że nie i w tym samym czasie chłopak ściągnął
kaptur, popatrzyła się na niego, nie mogła w to uwierzyć, łzy znowu napłynęły
jej do oczu, tym razem były to łzy szczęścia... Cały czas rozmawiała z
chłopakiem z którego powodu 30min wcześniej płakała... Przez dłuższy czas
patrzyli sobie prosto w oczy, nagle ON przybliżył się do niej i przytulił
najmocniej jak tylko umiał, a do ucha wyszeptał jej kilka słów...
"Przepraszam. Już nigdy nie pozwolę żebyś była smutna. Już nigdy nie
będziesz płakała z mojego powodu. Obiecuję. Nie płacz. Teraz juz będzie dobrze.
Już zawsze będę przy tobie. Nie płacz. Kocham cię.!" A ona rozpłakała się
nie mogła powstrzymać łez, była taka szczęśliwa. A on przytulił ją jeszcze
mocniej...
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
A potem zadzwonił budzik i
wszystko zniszczył... Wszystko okazało się tylko snem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz