czwartek, 4 lutego 2016

"Księżniczka" Zakończenie historii ❤

Padał deszcz, byli zimno i mokro... Księżniczka z wcześniejszego opowiadania która okazała się zwykłych "kopciuszkiem" zdała sobie sprawę że nie jest "księżniczką" i nigdy nią nie była, a że jest zwykłą nastolatką niczym nie odrużniającą się od pozostałych...
Aa więc jeszcze raz od początku... Padał deszcz, było zimno i mokro a krople deszczu spadały jej na głowę... Ale ona szła dalej, nie zwracając na nic uwagi, jakby nic się nie działo, z przemokniętym kapturem na głowie, słuchawkami w uszach i łzami w oczach...
Co, myślcie że płakała? Że to przez niego? Że znowu płacze z jego powodu? Macie rację, płakała... Aa wiecie czemu? Ze szczęścia, bo dostała 5 z pytania z NIEMIECKIEGO na powtórce... I była z siebie tak zadowolona że nie zwracała uwagi na jakieś kropelki głupiego deszczu którego i tak nie lubi.! Padał deszcz, byli zimno i mokro... Księżniczka z wcześniejszego opowiadania która okazała się zwykłych "kopciuszkiem" zdała sobie sprawę że nie jest "księżniczką" i nigdy nią nie była, a że jest zwykłą nastolatką niczym nie odrużniającą się od pozostałych...
Aa więc jeszcze raz od początku... Padał deszcz, było zimno i mokro a krople deszczu spadały jej na głowę... Ale ona szła dalej, nie zwracając na nic uwagi, jakby nic się nie działo, z przemokniętym kapturem na głowie, słuchawkami w uszach i łzami w oczach...
Co, myślcie że płakała? Że to przez niego? Że znowu płacze z jego powodu? Macie rację, płakała... Aa wiecie czemu? Ze szczęścia, bo dostała 5 z pytania z NIEMIECKIEGO na powtórce... I była z siebie tak zadowolona że nie zwracała uwagi na jakieś kropelki głupiego deszczu którego i tak nie lubi.!


Aa tak na prawdę to płakała, dalej nie mogąc się pogodzić z tym że go już przy niej nie ma, że nie czuje jego ciepłego oddechu, jego ręki, że nie słyszy jego słów: "Możesz na mnie liczyć" niestety które okazały się kłamstwem że straciła osobę z którą mogła rozmawiać całymi dniami, która zawsze ją wspierała, na którą zawsze mogła liczyć, która zawsze ją rozumiała i przytulała gdy było jej smutno. Tak bardzo smutno jak tego dnia
Nie zważając na padający deszcz usiadła na ławce i tak siedziała dłuższą chwilę. Już miała sobie pójść do domu, gdy nagle ktoś do niej podszedł i spytał co się stało, ona odpowiedziała że nie ważne i że to długa historia o której nie chce rozmawiać... Podniosła głowę, popatrzyła na osobę obok, był to chłopak ale miał kaptur na głowie... Po chwili ciszy chłopak zapytam czy na pewno nie chce się wygadać, lecz ona odpowiedziała mu że nie i w tym samym czasie chłopak ściągnął kaptur, popatrzyła się na niego, nie mogła w to uwierzyć, łzy znowu napłynęły jej do oczu, tym razem były to łzy szczęścia... Cały czas rozmawiała z chłopakiem z którego powodu 30min wcześniej płakała... Przez dłuższy czas patrzyli sobie prosto w oczy, nagle ON przybliżył się do niej i przytulił najmocniej jak tylko umiał, a do ucha wyszeptał jej kilka słów... "Przepraszam. Już nigdy nie pozwolę żebyś była smutna. Już nigdy nie będziesz płakała z mojego powodu. Obiecuję. Nie płacz. Teraz juz będzie dobrze. Już zawsze będę przy tobie. Nie płacz. Kocham cię.!" A ona rozpłakała się nie mogła powstrzymać łez, była taka szczęśliwa. A on przytulił ją jeszcze mocniej...
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
A potem zadzwonił budzik i wszystko zniszczył... Wszystko okazało się tylko snem...


Aa teraz prawdziwe zakończenie... No a więc tak na prawdę to płakała, dalej nie mogąc pogodzić sie z tym że go już przy niej nie ma, że nie czuje jego ciepłego oddechu, jego ręki, że nie słyszy jego słów: "Możesz na mnie liczyć" niestety które okazały się kłamstwem że straciła osobę z którą mogła rozmawiać całymi dniami, która zawsze ją wspierała, na którą zawsze mogła liczyć, która zawsze ją rozumiała i przytulała gdy było jej smutno. Tak bardzo smutno jak tego dnia
Nie zważając na padający deszcz usiadła na ławce i tak siedziała dłuższą chwilę. Już miała sobie pójść do domu, gdy nagle ktoś do niej podszedł i spytał co się stało, ona odpowiedziała że nie ważne i że to długa historia o której nie chce rozmawiać... Podniosła głowę, popatrzyła na osobę obok, był to chłopak ale miał kaptur na głowie... Po chwili ciszy chłopak zapytam czy na pewno nie chce się wygadać, lecz ona odpowiedziała mu że nie i w tym samym czasie chłopak ściągnął kaptur, popatrzyła się na niego, nie mogła w to uwierzyć, łzy znowu napłynęły jej do oczu, tym razem były to łzy szczęścia... Cały czas rozmawiała z chłopakiem z którego powodu 30min wcześniej płakała... Przez dłuższy czas patrzyli sobie prosto w oczy, nagle ON przybliżył się do niej i przytulił najmocniej jak tylko umiał, a do ucha wyszeptał jej kilka słów... "Przepraszam. Już nigdy nie pozwolę żebyś była smutna. Już nigdy nie będziesz płakała z mojego powodu. Obiecuję. Nie płacz. Teraz juz będzie dobrze. Już zawsze będę przy tobie. Nie płacz. Kocham cię.!" A ona rozpłakała się nie mogła powstrzymać łez, była taka szczęśliwa. A on przytulił ją jeszcze mocniej...
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.

A potem zadzwonił budzik i wszystko zniszczył... Wszystko okazało się tylko snem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz